Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

England

Down Icon

„Niewiarygodna” historia powrotu Belindy Bencic na Wimbledonie

„Niewiarygodna” historia powrotu Belindy Bencic na Wimbledonie
9 lipca 2025, 13:34 czasu wschodniego

WIMBLEDON, Anglia — Belinda Bencic nie przestawała się uśmiechać.

Od chwili, gdy w drugim tie-breaku tego dnia zapewniła sobie piłkę meczową i pokonała rozstawioną z numerem 7 Mirrę Andreevą 7-6 (3), 7-6 (2), aż do momentu, gdy chwilę później opuściła kort po wywiadzie udzielonym po zwycięstwie, uśmiech nie znikał z jej twarzy.

„To szaleństwo, to niewiarygodne, to spełnienie marzeń” – powiedział rozpromieniony Bencic, patrząc zachwyconym tłumem na Korcie Centralnym. „Starałem się o tym nie myśleć w trakcie meczu. Jestem bez słów. Tak szczęśliwy. To dopiero mój drugi półfinał Wielkiego Szlema i pierwszy w Wimbledonie. Więc tak, po prostu bez słów, tak szczęśliwy”.

To były nieprawdopodobne dwa tygodnie dla nierozstawionej Benčić, po nieprawdopodobnym sezonie w całym sezonie. Kiedyś zajmująca czwarte miejsce w rankingu i złota medalistka w grze pojedynczej na Igrzyskach Olimpijskich 2020, Benčić ogłosiła w listopadzie 2023 roku, że jest w ciąży i będzie pauzować bezterminowo. Po urodzeniu córki Belli w kwietniu 2024 roku, wróciła do rywalizacji pod koniec roku. Początkowo grała głównie w mniejszych turniejach rangi ITF, ale w styczniu wróciła do WTA Tour.

Bencic szybko przerosła własne oczekiwania, docierając do czwartej rundy Australian Open i zdobywając tytuł w lutym na turnieju Abu Dhabi Open klasy 500. Jednak później musiała wycofać się z French Open z powodu kontuzji i przed Wimbledonem rozegrała tylko jeden mecz na trawie, więc nie była zbyt optymistycznie nastawiona, gdy rozpoczęła się gra w All England Club.

Jednak w ciągu pięciu meczów Bencic była niemal nie do zatrzymania. 28-latka odnosiła jedno imponujące zwycięstwo za drugim. Następnie, w czwartek, zagra w zaledwie drugim półfinale w swojej karierze, a pierwszym od 2019 roku, z pięciokrotną mistrzynią turniejów wielkoszlemowych, Igą Świątek . Bencic, która na początku powrotu po urlopie macierzyńskim plasowała się poza pierwszą 1000, ma szansę powrócić do pierwszej dwudziestki rankingu w przyszłym tygodniu.

„Jestem bardzo dumny” – powiedział Bencic w środę. „Właściwie przez całą karierę rzadko to sobie powtarzałem, ale po urodzeniu Belli powtarzam to sobie każdego dnia i myślę, że to wiele zmienia. Ale oczywiście muszę powiedzieć, że to nie tylko ja, nie dałbym rady bez mojej wspaniałej rodziny i wspaniałego zespołu. Ciężko pracujemy nad powrotem i po prostu cieszymy się życiem w trasie z Bellą w podróży.

„Wspaniale było tworzyć te wspólne wspomnienia i oczywiście świetnie grać, to coś niesamowitego, ale dla mnie to dodatkowy bonus. Generalnie jestem po prostu bardzo szczęśliwy, że mogę znowu grać”.

Po powrocie do gry mistrzyń Wielkiego Szlema , Victorii Azarenki i Sereny Williams po porodzie w 2017 i 2018 roku, WTA Tour zdawała się zapowiadać swoisty baby boom. Na początku tego roku WTA wprowadziła nawet nowy rodzaj urlopu macierzyńskiego. W tym roku w turnieju głównym Wimbledonu znalazło się dziewięć matek.

Jednak ciąża wciąż wiąże się z fizycznymi obciążeniami, a nieustanny, podróżniczy charakter trasy stanowi wyjątkowe wyzwanie. Rodzice biorący udział w trasie muszą sami zapewnić opiekę nad dziećmi podczas często długich dni spędzonych na miejscu. To kosztowne, wyczerpujące i obciążające emocjonalnie zajęcie.

Nie ma gwarancji, że zawodniczka będzie w stanie powrócić do poziomu sprzed urlopu macierzyńskiego. Choć dotarła do czterech finałów wielkoszlemowych podczas swojego powrotu, Williams, mająca wówczas 35 lat, nigdy nie zdołała zdobyć kolejnego tytułu Wielkiego Szlema. Naomi Osaka , czterokrotna mistrzyni Wielkiego Szlema, nie zdołała przejść trzeciej rundy Wielkiego Szlema od czasu powrotu na początku zeszłego sezonu. Inne byłe mistrzynie Wielkiego Szlema , Angelique Kerber i Petra Kvitova, powróciły na krótko, zanim ogłosiły zakończenie kariery. (Kvitova przegrała w pierwszej rundzie Wimbledonu w zeszłym tygodniu i oficjalnie zakończy karierę po US Open).

Benčić doskonale zdawała sobie sprawę z trudności innych – a także z sukcesów zawodniczek takich jak Elina Svitolina , która od czasu swojego powrotu dotarła do półfinału i czterech ćwierćfinałów – ale zawsze planowała powrót. W rozmowie z ESPN powiedziała, że ​​po narodzinach Belli zaczęła powoli, starając się odzyskać poczucie własnej wartości, zanim wróciła do formy i wróciła na boisko.

Bencic wiedziała, że ​​ma pewną przewagę, ponieważ jej mąż, Martin Hromkovic, jest również jej trenerem fitness i podróżuje z nią. Oznaczało to, że nie musieliby się rozstawać w trakcie sezonu, a Bella mogłaby być z obojgiem rodziców. Jej mama również zgłosiła się na ochotnika, aby towarzyszyć im przez kilka części sezonu.

Bencic czuła się pełna energii i zdrowa, przygotowując się do swojego pierwszego turnieju ITF w październiku, ale wciąż nie wiedziała, jak jej pójdzie ani jakie cele powinna sobie postawić.

„To był trochę krok w ciemno” – powiedział Bencic dla ESPN. „Tak naprawdę nie wiedziałem, czego się spodziewać. Miałem po prostu nadzieję, że uda mi się wrócić na ten sam poziom… Trochę się martwiłem, że tenis może trochę się rozwinął i jest teraz jeszcze szybszy, a ludzie serwują szybciej. Czy będę w stanie dotrzymać kroku tempu, szybkości i całej reszcie? Nie wiedziałem”.

Pomijając wciąż dręczące ją pytania i wątpliwości dotyczące stanu swojej gry, nie wiedziała już nawet, jak spakować się na turnieje. Ponieważ niemowlęta wymagają mnóstwa sprzętu, Bencic nieustannie sprawdzała pogodę w nadchodzących miejscach, aby ustalić, jakich ubrań będzie potrzebowała Bella. Gdy rozpoczął się sezon 2025, a Bencic wiedziała, że ​​spędzą co najmniej miesiąc w Australii, próbowała przewidzieć, ile Bella urośnie i czy uda im się zdobyć mleko dostępne w Szwajcarii po drugiej stronie świata. (Nie mogli, więc byli zmuszeni zgromadzić jak najwięcej).

I oczywiście była kwestia prania, coś, co każdy rodzic małego dziecka dobrze zna. Starają się, w miarę możliwości, przebywać w domach z pralkami.

„To zdecydowanie logistyka jest najtrudniejsza” – powiedział Bencic w rozmowie z ESPN. „Trzeba naprawdę wszystko przemyśleć. Mam wrażenie, że ostatnio nie biorę ze sobą nic, ale i tak ciągle pakuję się za dużo. To trudne, ale tak naprawdę wszystko jest do zrobienia, nawet jeśli o czymś zapomnisz”.

Choć za kulisami żonglowała, Bencic sprawiła, że ​​wszystko wyglądało na łatwe podczas jej 1/8 finału w Melbourne, pokonując Jelenę Ostapenko w swoim pierwszym meczu i doprowadzając Coco Gauff do trzech setów w czwartej rundzie. Zaledwie kilka tygodni później zdobyła tytuł w Abu Zabi, w tym decydujące zwycięstwo nad mistrzynią Wimbledonu z 2022 roku, Eleną Rybakiną, w półfinale. Po pokonaniu Ashlyn Krueger w finale, wniosła Bellę na kort i pozowała do zdjęć z nią i trofeum.

„To był bardzo miły, wyjątkowy moment” – powiedziała Bencic. „Przez większość meczu była z Martinem w centrum medialnym, ale on wsadził ją do nosidełka i sprowadził na dół na trzeci set. Myślę, że wyczuł, że potrzebuję wsparcia. Widziałam ich i to było naprawdę miłe. Robienie sobie z nią tych zdjęć było takie naturalne, bo naprawdę zrobiliśmy to razem i byłam z nas wszystkich taka dumna”.

Bellę często widuje się na treningach Bencic. Podczas jednej z porannych sesji w Indian Wells w marcu, Bella była przypięta do klatki piersiowej Martina, który stał przy siatce i obserwował, jak Bencic pracuje nad swoim serwisem.

Powrót nie był jednak tak płynny. Bencic nie mogła wziąć udziału w French Open z powodu kontuzji ramienia, co przerwało jej dobrą passę z poprzedniego sezonu. Wróciła na turniej Bad Homburg Open w zeszłym miesiącu, ale przegrała w meczu pierwszej rundy z Jekateriną Aleksandrową 6:1, 6:2. Obie tenisistki spotkały się ponownie w 1/8 finału w poniedziałek, ale tym razem to Bencic pokonała Aleksandrową, rozstawioną z numerem 18, w trzech setach.

Pomimo tego zwycięstwa, Bencic, która nigdy wcześniej nie awansowała poza czwartą rundę Wimbledonu, była słabsza w ćwierćfinale z Andreevą, 18-letnią fenomenalną tenisistką walczącą o drugi w swojej młodej karierze awans do wielkiego finału. Jednak przed publicznością, w której znalazła się również Królowa Camilla, Bencic zachowała spokój i opanowanie. Nawet w najbardziej napiętych momentach niezwykle zaciętego meczu, Bencic zmuszała bardziej agresywną Andreevą do popełniania kosztownych błędów. W tie-breakach, w których Andreeva była najbardziej bezbronna, Bencic pozwoliła, by jej doświadczenie nią kierowało, i trzymała się swojego planu gry. To zadziałało.

„Jestem smutna, że ​​przegrałam, ale czułam, że ona grała dziś dobrze” – powiedziała rozczarowana Andreeva po meczu.

W czwartek, zaledwie dzień po swoim największym zwycięstwie w All England Club, Bencic będzie miała szansę awansu do swojego pierwszego wielkiego finału. Pokonała Świątek tylko raz w pięciu spotkaniach i przegrała w ich ostatnim starciu w czwartej rundzie na Wimbledonie w 2023 roku, ale wie, na co ją stać i jest gotowa na wyzwanie. Świątek, która chwaliła powrót Bencic, również wydawała się spodziewać zaciętego meczu.

„Z pewnością ma predyspozycje, by dobrze grać tutaj, na trawie” – powiedziała Świątek w środę. „Tak, nigdy nie wątpiłam, że nie wróci po ciąży. Wygląda na to, że jest w dobrym humorze i gra dobrze”.

Ale niezależnie od tego, czy wygra, czy przegra, Bencic wie, że niewiele to zmieni w jej codziennym życiu ani w tym, co jest dla niej najważniejsze, ponieważ wyniki na korcie tenisowym nie są już wyznacznikiem jej szczęścia.

„Wcześniej tenis był dla mnie najważniejszy i stanowił centrum mojego życia” – powiedział Bencic w rozmowie z ESPN. „Zawsze martwiłem się i myślałem o tym, jak gram i z kim będę grał. Tenis był w moich myślach bez przerwy. A teraz czasami kładę się spać i zapominam, że następnego dnia muszę zagrać mecz. Moje życie zawodowe i prywatne są teraz tak od siebie oddzielone. Teraz czuję się naprawdę zdrowo”.

espn

espn

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow